Za oknem wiosna, wszystko się zieleni, budzi do życia, ptaszki ćwierkają, aż chce się żyć. W mojej kuchni też zapachniało wiosną. Rozkwitły kwiatuszki i ptaszek na nich przycupnął. Od razu weselej się zrobiło. Już tylko miesiąc do mojego porodu, z jednej strony ekscytacja, a z drugiej, trzeciej i pozostałych stron strach wielki. Mało tego, moja córka nie chce się odwrócić. Zamiast twarzą do świata to ona pośladami się do niego wypina. Widać dobrze jej u mamusi w brzuszku :) Ale do osiemnastki tam siedzieć nie może ;)